We are the champions!
Po co się męczyć i biegać za piłką, skoro puchary można mieć tak, o, od ręki?:>
Gdzie jest impreza, tam jest Kamil. Postrach szkoły. Świątek, Piątek, wesele, pogrzeby chrzciny, imieniny, Kamil jest niezawodny i niezastąpiony, a kiedy trzeba i w zęby da!
Ostatnie poprawki i rozrysowywanie techniki (ewentualnie alternatywny tytuł: odrabianie zadania domowego z wuefu)
cóż za nieziemska interwencja bramkarza!
Ale radość w oczach:>
I dwie bezbłędne komentatorki. Boki zrywać.
Dwie drużyny pierścienia.
Frodo Baggins i reszta drużyny
a to mój ulubiony widok z trybun. Tam daleko, za drzewami toczy się normalne życie, z normalnymi ludzkimi tragediami, problemami i szarością. Tam daleko, prosto tą drogą jest mój dom. Tak Dareczku, mniejszy niż Twój pokój, ale mój.

This entry was posted on sobota, 3 listopada 2007 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.