Pożar w Zdunach
Na ulicy Wrocławskiej w Zdunach spłonął dom.
krótko po godzinie 20. na ulicy pojawił się ogień. Wkrótce po tym zawiadomiono straż pożarną. Na miejsce wydarzenia dotarła po około 5 minutach.
Ogień zajął już cały dach. Trzy jednostki straży gasiły płonący budynek. Przy temperaturze -16 stopni woda zamarzała w błyskawicznym tempie. Silny wiatr utrudniał całą akcję ratowniczą.
Po półtorej godziny od rozpoczęcia gaszenia, zawaliła się jedna część dachu.
Strażacy podeszli od drugiej strony domu, próbując okiełznać ogień.

Akcja ratownicza zakończyła się po północy. Kobieta, która mieszkała w tym domu trafiła do szpitala.
Dziś, ten dom wygląda tak:

Praktycznie nie ma już co zbierać. Okna zabito deskami, ściany z odrapanym tynkiem...
To jest dom, który znajduje się przy wylotowej drodze na Wrocław. Każdy przejeżdżający tamtędy samochód nie pędzi jak zwykle. Kierowcy zwalniają. Patrzą. Na tą martwą ciszę otaczającą ten budynek. Na te zgliszcza. Przerażający widok. A przecież jeszcze wczoraj to był dom, jakich wiele. Przecież jeszcze wczoraj rozegrała się tutaj największa tragedia życia tej kobiety. Smutne. I zmusza do refleksji nad kruchością życia.

This entry was posted on piątek, 4 stycznia 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

3 Responses to “ ”

Anonimowy pisze...

probably some guys did it for the lulz

Anonimowy pisze...

Witam należało by sprostować podane wyżej informacje gdyż po pierwsze pożar został zgłoszony do jednostki OSP Zduny o godz 20.23 jednostka przybyła góra po 4-5 min od zgłoszenia z tego co mi wiadomo najniższa temperatura podczas akcji wskazywała około -16 Prosimy o sprostowanie "strażacy"

maiecka pisze...

ok, już poprawiam. Pisałam tylko to, co usłyszałam od świadków wydarzenia.