Kavenawe reaktywacja + Pan Antonii i Prekrasne Letadlo.

Ostatnie dni obfitowały w dosyć dziwne wydarzenia. Seria dziwnych komentarzy, jadowicie kąsających wszystko, co dzieje się nie po myśli autora, mały podstęp z zamknięciem Kavenawe, i ostateczna bitwa i zdemaskowanie.
Naprawdę miło zaskoczył mnie Wasz odzew. "Troska" o los kavenawe doprawdy rozczula :) Nie spodziewałam się, że tyle osób rzuca okiem na tego bloga i na te moje wypociny. Może jest w tym jakiś sens? Tak, chciałam Wam wszystkim podziękować! Najbardziej jednak, zdumiał mnie fakt, że o przyszłość kave. pytały mnie osoby, których w życiu bym o to nie posądziła, tym bardziej się ciesze! Dzięki Wam, wiem, że mam dla kogo pisać :)
Oczywiście, że należą Wam się słowa wyjaśnienia. Otóż daawno daaawno temu, żył sobie pewien... Zresztą wybaczcie, ale to jest sprawa między mną, a Kovacem i nie chcę publicznie prać tych brudów. Kto jest zainteresowany, albo zestresowany - zapraszam na http://bluzgacz.blogspot.com żywy pomnik ludzkiej zawiści i zajadłości. Można sobie pobluzgać i się trochę "wyżyć", ale bez nazwisk proszę, coby nie naruszać ustawy o ochronie danych czy coś tam.
Jak ta sytuacja wpłynęła na mnie? Czy się ciesze? a niby z czego? Z tego, że muszę przyznać Darkowi racje, kiedy mówił jak to się skończy? Z tego, że tak naprawdę, wszystko, co działo się między mną a K. na przestrzeni tych kilku miesięcy było wielką ściemą? że zaufałam komuś, komu nie powinnam? Czy mam mu to za złe? Nie, bo już taka jego natura. Nie, bo to nie jest kwestia zła/nie zła, tu chodzi bardziej o lojalność, szczerość i takie tam inne, może kiedyś zrozumiesz czym są te wartości. Czy jestem rozczarowana? Może trochę. Bo po tych wszystkich próbach pomocy mu w różnych sprawach i sytuacjach otrzymuję takie słowa podziękowania. W porządku. I to rozumiem.

Szkoda tylko, że Ty nigdy tego nie zrozumiesz.

W ramach mojego podziękowania Wam, za wszystko, nasz film.
Pan Antonii i Prekrasne Letadlo.

w niedalekiej przyszłości wrzuce na jutuba w lepszej jakości. Tutaj widze, trochę dźwięk ucieka. Poprawię.
Enjoj.

This entry was posted on niedziela, 10 lutego 2008. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

2 Responses to “ ”

Anonimowy pisze...

nie.

Anonimowy pisze...

eo
o ile mi wiadomo nigdy nie wyraziłem zgody jako współtwórca filmu na rozpowszechnianie go w internecie :P skoro już jest to niech już zostanie, ale daj w lepszej jakości :)