Time is running out...
No tak. Dobrnęłam do końca z kolejnym postem. Jest fajnie, wiecie? Za miesiąc koniec szkoły, a mi ej nawet smutno z tego powodu. No, bo jakby nie patrzeć przywiązałam się do tej klasy i szkoły i ludzi przez te 3 lata. Do klimatu Ceramy. Ach, czy chciałabym cofnąć czas? niee, skądże. może trochę zwolnić. Z jednej strony coś mnie tu trzyma, z drugiej coś, lub ktoś powoduje, że chcę pobiec daleko, tam, gdzie do tej pory się bałam. Chcę zacząć studiować. Taaak. Ty wiesz. To otwiera nam nowe wrota. Kakao w Republice brzmi kusząco;)
Cały dzisiejszy dzień spędziłam z Mundasową w małej salce. Ku chwale ojczyzny. Ze zdrowiem nienajlepiej, za to z humorem i samopoczuciem świetnie. Dawno nie miałam takiej energii i mobilizacji do działania. Darek zaczyna mnie porównywać do R. nie przesadzaj;) dużo mi brakuje. Przede wszystkim pewnych zdjęć w kolekcji. Co to ja chciałam...
Agatko, dzięki Ci za nieformalne biuro rachunkowe;)
jeszcze 17 dni...
i jeszcze 31 dni...
Prześlij komentarz