WWW:Warszawa Wita Wyborców.
czyli kolejny projekt wyborczy realizowany z funduszy MM&I
Skromny poseł na Sejm RP; Kamil Łopuszyński w towarzystwie jego zaufanej sekretarki, Katarzyny S. pseudonim Smykol.
Gdzie Pan Poseł tam i niezliczone ilości Paparazzi czy jak tam się ich pisze...
A tu osobna historia, czyli podróż mojej Dronki do stolicy. Spotkanie zapoznawcze na przydrożnej stacji paliw z kamykami. Tzn stacja miała kamyki na parkingu, nie w paliwie;)
Gdzie kucharek 5 tam kucharz cieszy mordę, za przeproszeniem mordy i kucharza.
Biedroneczki są w kropeczki, po męczącym kucharzeniu czas na odpoczynek pod parasolem.
W ramach wyjazdu do W-wy trzeba było pokazać, że my w pokojowych zamiarach. czyli pis&ałt.
Mietło, spójrzże ku wschodzącemu słońcu. Spójrz, i rzeknijże co widzisz. Bo ja chyba nic.
Chciałabym latać i z góry patrzeć latać... Śniło wam się kiedyś, że lecicie?
A tu już Warszawa i nasze grono pedagogiczno-wychowawcze na wycieczce :) od lewej Pani Sławka, Pan Waldek i Pani Ewa. Z tego miejsca chciałabym im baardzo serdecznie podziękować, bo to była najlepsza wycieczka na jakiejkolwiek byłam!
Drewniany Kocurek, czyli kształcenie obywatelskie w zakresie czeskiego;>
Pan poseł Kamil przymierza się do pełnienia swojej niesamowicie ważnej misji. To wszystko kiedyś będzie podlegało Jemu.
Koguty przed ambasadą Francuską. W pierwszej chwili myślałam, że to Woronicza i Teleranek się tak wozi, a tu pacz, jaki zonk ;))
Kult gwiazdy. U nas na wsi nie ma takich plakietek na ulice. Smutny kontrast. John Lennon, zdjęcie, resztki zwiędłego kwiatka i perfidne opakowanie od czipsów. Ech.
Ambasada Kanadyjska. Ładne tło tworzyły te rusztowania tam z tyłu :)
Dziewczyny ustawiły mi się do zdjęcia. Szkoda tylko że Fajfa mrugnęła, Żana zrobiła zeza, a Mietła z Mundasową coś do siebie gadały i wyszły jak trochę niepełnosprytne ;)
My cwaniaki ziemi krotoszyńskiej przybywamy z wizytą ; > w oczekiwaniu na wpuszczenie nas do Sejmu.
Bardzo Rydzykowna pikieta przed sejmem. Masony, POdPISy, trumny i babcie w moherach.
Kiedyś znajdę dla nas dom, z wielkim oknem na świat...
Ulubione zdjęcie pan Posła Kamila. To tęskne spojrzenie, ta pewna siebie postawa. Tak, to kiedyś będzie jego drugi dom.
Witamy przed sejmem. Pozdrawiamy was Ciule! jest całkiem fajnie, chociaż trochę chłodno i zaczyna padać.
Borowiki skurczybyki za drzewem. Jak nie chcą po dobroci, to przedrą się do sejmu siłą.
A to już sam sejm. W rzeczywistości jest mniejszy niż to się wydaje w TV.
Wiedzieliście, że pani Nelly Rokita ma na drugie nazwisko Arnold? :> Mieliśmy to szczęście usłyszeć ją na żywo. I zobaczyć jak z wdziękiem uderza pięścią w mównice. Wiekopomna chwila;) Pierwsze słowa brzmiały mniej więcej tak:
"Usiadłam dziś po lewej stronie, żeby zobaczyć, jak to jest u lewicy"
Pierwsze, co mi się skojarzyło z tym zdjęciem to to:
"To co dla jednych jest sufitem dla innych jest tylko podłoga..." -"Granica",Zofia Nalkowska.
Z gąszczu różnych trudnych spraw w gąszcz drzew, czyli odpoczynek od sejmowych ław.
Cała nasza grupa razem z Panem Posłem Maciejem Orzechowskim.
A ten gościu miał fajne skarpetki. Kolanówki w czarno różowe kwadraty. I jeszcze je tak perfidnie bezwstydnie podciągał jak se siedzieliśmy i słuchaliśmy pana posła Macieja ;>
Nasi z panem posłem.
Kamil wita się ze swoim przyszłym sejmowym kolegą.
A w momencie robienia tego zdjęcia byliśmy w telewizji ;) TVN24 ;}
A tutaj ta osławiona hala/sala/cokolwiektojest ze schodami tylko dla VIPów i w ogóle. Fajny specyficzny klimat.
Ten strój mnie rozbroił ;} i te skarpetki;)
Zdjęcie z wicemarszałkiem Stefanem Niesiołowskim.
Oj, trzeba panu krawacik poprawić...
i wsio w porząsiu.
I sejm Polski łon mor tajm.
A teraz szukaliśmy autobusu i zły pies miał dużo znaków i antenę satelitarną;]
W momencie robienia tego zdjęcia niebezpiecznie się zatrzymałam i nasze wychowawstwo, które szło na samym końcu pochodu prawie na mnie wpadło;) no ale to tak już jest. że jak się chodzi i robi zdjęcia, to zajmuje to zdecydowanie więcej czasu i nieistotne jest to, gdzie się dojdzie... ważne, że się idzie.
Kolumna Zygmunta, specjalna dedykacja dla Pana eM, który to ma wyłączone dzwonki w nocy i nie daje się obudzić. Nawet teraz ;))
Bezgłowy gołąb.
Warszawski Stary rynek, podoba mi się. chociaż wszystkie te stare rynki w dużych miastach wyglądają podobnie. Tzn chodzi mi o zabudowę.
Magda Gessler przed swoją restauracją "u Fukiera" (?!)
I my przed tąż samą restauracją ;))
No i syrenka machnięta w locie.
Toalety w Złotych Tarasach;0
I obowiązkowa cowycieczkowa sesja toaletowa w centrum handlowym.
Sałatka z burger kinga. te liście ponoć gryzły. a zdjęcie szczególnie mi się podoba:>
no i ja. przez pół godziny męczyłam tego czisburgera.
Niesamowite wrażenie sprawiał ten dach. Bynajmniej dla takich "wieśnioków" jak my;)
Wszędzie ruchome schody. nie wiadomo skąd ani dokąd ani nic nie wiadomo. totalny chaos i niezorganizowanie i wszystko pomieszane w poplątanym ale widok fajny. Gdybym sie jeszcze nauczyła używać poprawnie znaków przystankowych to by było fajnie, nie?
I ukoronowanie naszej wycieczki ;)) Zdjęcie z Mroczkiem. Nie wiem którym, oboje są jednakowi. Sytuacja Mroczkowa wyglądała zaskakująco zabawnie. Najpierw Mundasowa wpadła na niego gdzieś w środku sklepu, nie orientując się, że to on, później przez pół godziny szukaliśmy go po sklepach, później Kasia dobiła nas mówiąc, że w Empiku spotkali Pawła Małaszyńskiego (w tym samym czasie byłam w empiku ale piętro wyżej;( ) i dostali od niego autografy, ale nie mieli aparatu i nie mają zdjęcia... Czekaliśmy z panem W. przy drzwiach. Mundas, Mietła i Kruczek się spóźniali, ale my czekaliśmy cierpliwie i rozmawialiśmy sobie jak nigdy wcześniej. W końcu pojawiła się i pani E. a chwile później munda, kruk i mietła. Kiedy zbieraliśmy się, żeby już wychodzić, ktoś przemknął przez wejście, a wtedy wypadki potoczyły się zatrważająco szybko. Najpierw ktoś krzyknął, później mundasowa szarpneła mnie za ramię, później ja w przypływie nagłego "zatkania" wydusiłam z siebie jedynie nieartykułowane "ej, możemy na zdjęcie?! bo nam Małaszyński uciekł, a nie chcemy, żebyś Ty nam uciekł" (no, nie było aż tak nieartykułowanie;)) Mroczek zatrzymał się, uśmiechnął i powiedział "pewnie! ja wam nie ucieknę;)" a później dziewczyny się kłóciły o najlepsze miejsce koło niego co zresztą widać na załączonym obrazku. Jakiego później dostaliśmy dopalacza jak wracaliśmy do autobusu, to się w głowie nie mieści! taką wioche przy tym robiliśmy, że wstyd. Wpadłyśmy z mietłą do autobusu i kwicząc i piszcząc wywrzeszczałyśmy wręcz , że mamy zdjęcie z Mroczkiem. Kiedy usiadłam, przypomniało mi się, że ja go przecież nie lubie:/ dziwne te ludzkie zachowania... dziwne....

Podsumowanie sejmowego dnia. Pan prezes jest zadowlony, prawda?
To by było na tyle. Wasz fotoreporter jak zwykle na miejscu, tym razem mówi wam papa i do zobaczyska niebawem;) Misjon komplit.

Przegapiłam 9 marca. czyli co?! czyli 2 urodziny Kavenawe! niedługo będe nadrabiać. Czuwajcie!
Ja chcę jeszcze raz;)) Wszystko razy dwa. Każdego razy pięć! oprócz KK (wyjaśnienie wkrótce.)

Jakiś konkretniejszy opis wycieczki już wkrótce;) chwilowo cieszcie się fotorelacją no.
baj!

This entry was posted on sobota, 15 marca 2008 and is filed under ,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

2 Responses to “ ”

Anonimowy pisze...

Uwaga ! Kłety wychodzą z rynsztoku!!

Anonimowy pisze...

Hello. This post is likeable, and your blog is very interesting, congratulations :-). I will add in my blogroll =). If possible gives a last there on my blog, it is about the Impressora e Multifuncional, I hope you enjoy. The address is http://impressora-multifuncional.blogspot.com. A hug.