Powiedz temu, kogo spotkasz, że nie ma końca ta historia...
Wspominałam już, że niesamowicie podoba mi się, jak facet gra na harmonijce?!
Czemu o tym wspominam? Proste...
Klimat tej działkowej sesji tak jakoś dobitnie wiosennie mnie rozłożył i przypomniał coś...
co?
Muminki i Włóczykija...
A szczególnie tego drugiego, z jego odwiecznym spokojem i mądrością.
I jego specyficznym stylem bycia. Jemu do życia wystarczyło tylko kilka rzeczy...
...namiot, wędka, przyjaciele (chociaż trochę głupio wpisywać ich do klasyfikacji "rzeczy"), harmonijka...
Żył z dnia na dzień. Cudowne wręcz są jego mądrości ukazane w książce...
Ech, znów się roztkliwiam nad takimi strasznie infantylnymi rzeczami.
Zresztą co z tego? Może i jestem naiwna. Mnie to odpowiada póki co. Kogo to obchodzi?
Postanowiłam dzisiaj, że zostanę pilotem. Czego? jeszcze nie wiem. Czy każdy kto chciał zostać pilotem wiedział, co będzie pilotował? Chcę dobrze popilotować swoje życie. o. Styknie.
Tak się jakoś sielsko zrobiło...

Skoro o Muminkach mowa, fragment z książki przesłanej mi przez Agatkę;)

"Włóczykij siedział nad wodą paląc fajkę.
-Czy masz wszystko, czego ci potrzeba? - zapytał Muminek.
Włóczykij kiwnął głową potakująco.
-Najzupełniej wszystko - powiedział.
Muminek pociągnął nosem.
-Palisz teraz chyba inny tytoń? - spytał. -Trochę przypomina maliny. Czy to dobry gatunek?
-Nie - odparł Włóczykij. -Ale palę go tylko w niedzielę.
-Ach, tak - odparł Muminek zdziwiony. -Prawda, że to niedziela. No to hej tymczasem, pójdę i położę się!
-Hej, hej! - powiedział Włóczykij"

This entry was posted on czwartek, 8 maja 2008 and is filed under ,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.