Chłopcy idą na wojnę...
Czerwone maki niekoniecznie na Monte Casino.
Śmiem stwierdzić, że w dniu dzisiejszym dołączyłam do zaszczytnego grona BOKEHowych zboczeńców;P
Jeszcze się zgadza obecności lista...
Kłaczki.
Powiem Wam wierszyk: "NIEBO", ale nie jestem pewna końcówki...
I'm free and I do what I want!
Znalazłam moje makro. Wspominałam już o tym?
Pod słońce. Cieszę się, bo czuję magie.
I tu także :}
Podpatrzone przez krzaki.
I to także.
Jak wyżej ;}
Zboże w nieco innej formie.
pokochałam te sześciokątne bliki na zdjęciach :)
nieco ostrzej.
Nieco kłaczaciej.
Nieco grządkowo.
Nieco niebiańsko.
Z dedykacją dla Kruczka, który postanowił wzbogacić życie wewnętrzne swojego auta i dał dach nad głową 5 milionom mrówek :}
Do tamtego stogu daleko miałyśmy zamiar dotrzeć, ale nie udało nam się :} bo...
Zabłądziłyśmy nieco w zbożu ;>
Piękne wyrosło tej wiosny :)
O :} Buszujące w zbożu. Dzieło Ali.
Buszujące w zbożu dwa. Także dzieło Ali. Centralnie pod słońce:> a co!
i zagadka :}

This entry was posted on poniedziałek, 26 maja 2008. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

One Response to “ ”

Anonimowy pisze...

ej, ten wierszyk mi sie jednoznacznie skojarzył z pewną sytuacją ;D otóż siedzimy sobie większą grupką u pewnej srilanki i wymyślamy wierszyk dla sutkowej. myślimy, myślimy i nagle sie odzywa jedna z justyn:
-ej, mam! mam kawałek wiersza! "coś zza roku dziś wygląda..."
na co wszyscy:
-noooo? ;D
-no dalej właśnie nie mam.
wieszyki są fajne, nie ma to tamto ;]


a ta zagadka na końcu, to ja wiem, wiem, wiem! ;D to sierść czyjaś jest! znaczy sie włosy, żeby nie było ;> nie? zgadłam, prawda? :D poooowiedz, że tak ;D