Liryka śmierci.
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.
12.


... i pełno tych nienazwanych, które nie mieściły się w kadrze. Niewątpliwie ujmujący był strażak niosący na rękach psa. Niewątpliwie ten pies już nigdy nie wróci do domu. Niewątpliwie nie ma gdzie wrócić.

Zduny, 15.05.2008

This entry was posted on niedziela, 18 maja 2008 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.