Poznańskie noce i dnie...
Rynek w Poznaniu. Małe opóźnienia mam, bo wystrój jeszcze przedświąteczny ;) cóż...
Mała część mojej grupy. Kulturoznawstwo jaka napinka :> Imionami wszystkich niestety nie posypię, ale się postaram - od lewej Inez, Dorota, Asia, Jacek, Adaś, Monika, Nie_wiem i chyba Asia. o.
Świątecznie. Sympatycznie :)
Podoba mi się.
Jak się jeździło z wycieczkami do Poznania, to widywało się takie rzeczy raz na kilka lat ;} Legenda co do tego ptopta jest dosyć śmieszna. Ponoć dostał się na warsztat jakichś studentów i miało z niego powstać feniks a powstało coś dziwnego :> ot, taki kwiatek.
Spodobały mi się kolory i motyw i w ogóle klimat poznańskiego rynku w ten dzień był jakiś takiś fajny:)
Przejście. Nie idźcie w strone światła, bo tam niedobre kebaby sprzedają...
I wschód słońca. Tyle, że już nad Zdunami, dzień po Poznaniu. Słońce się sklonowało;D

Dooobra, to skoro w klimacie studiów, to kilka słów podsumowania warto by napisać.
  • Z dniem 7.02 udało mi się szczęśliwie zaliczyć pierwszą sesję ze średnią 4,6. Generalnie jest fajnie :} Większa część naszej grupy jest już na 2 semestrze, niektórzy wciąż dobijają do brzegu. Jest gut, proszę ja was.
  • Wyjaśniło się kilka kwestii w sprawie pana eM. W życiu nie spodziewałabym się takiego przebiegu akcji... szaleństwo. Dzięki tym cudom na kiju zyskałam całkiem sympatyczną znajoMOIść:>
  • Powoli rozglądam się za jakąś nową pracą. Wiecznie tu tkwić nie mogę, chociaż czasem bym chciała. Ale stoję w miejscu.
  • Reaktywowałam moje plastyczne zboczenia i znów na potęgę maluje Elijaha Wooda ;> dodatkowo do gry weszły Kruki, i inne takie z artystycznych zapędów. Wkrótce na kavie trochę propozycji podanych w miarę zjadliwej formie. A póki co, przesiąkam walentynkowym kiczem... Lajf is brutal, biznes is biznes ;)
ech:}

This entry was posted on poniedziałek, 9 lutego 2009 and is filed under ,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.