Warsztaty rozmaitości.
Półkolonie 2009 upłynęły nam pod znakiem śniętych ptaków. Nie przypadkowo w drugim tygodniu wybraliśmy się do wioski indiańskiej która nosiła nazwę Raven Territory.
czyli innymi słowy "calne kluki" :>
kącik piękności, tu brylowały Ania i Sylwia.
a ku ku!
Absolutnym hitem każdej imprezy jest malowanie twarzy, ale o tym już chyba wspominałam. Tegoroczne półkolonie upłynęły pod znakiem zombiaków, wampirów i innych takich straszności.
Kiedy nie ma już innego wyjścia, nawet toaleta jest dobrym miejscem na połowy ryb ;>
Złota rybka z wyłączoną funkcją trzech życzeń.
Maciuś "ugryzłem pana Stasia w ręke" w kółku.
bańki są najlepszym sposobem na odchamienie, przetestowane na dzieciach...
łódki z origami na parapecie w świetlicy.
Sylwia i jej prom do Sopotu.
Kałamarnica z elementami decoupage'u
keep on smiling, chciała zdjęcie, bo nie miała żadnego.
Dwa wymalowane dziuby :))
w takim przebraniu z pewnością rządzi na dzielni... :>
Pokaz mody, chłopaki się spisały!
i wspomniana wyżej wioska indiańska.
z Sylwią i Anią :}
i ponownie bańki tyle, że w innym wydaniu.
Poławianie złota, uch, jakie emocje ;)
Jaka frajda :D
Weronika poszukiwana.
I nasze małe indiańce poszukują złego.
Oj ti, ti!
Do mnie fikasz?
Obiecywane na początku calne kluki. a właściwie jeden.
W środku Tipi.
Przesympatyczny indianiec :)
Prawie jak Pocahontas ;) młoda jest dobra w tenisa, eee... poza stołowego :)
Poszukiwani...
Tinki-Łinki mówi pa-paa!

No i ewakuacja do Niechorza :] wolna chata męczy.

11.09.09 godz. 19.00 galeria "Na Stryszu" Ratusz, Zduny. zapraszam na wystawę moich rysunków. Stosowny plakat pojawi się wkrótce;)

This entry was posted on piątek, 14 sierpnia 2009 and is filed under ,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.