Majka-zdobywca na Lubaniu :P
(razem z resztą naszej Studzionkowej ekipy)
a tak właściwie to nawet mnie tu nie ma ;PP
Z Eweliną po ponad 3 godzinnym marszu. Odpoczynek na szczycie. W tle możecie zobaczyć, jak Patryczek robi dziury :> ciekawe, skąd jego przezwisko ;)
Lepszych naleśników nie jadłam! Ogień-dym! serwowane przez Patryczka od robienia dziur ;}
Komcie na stołach w obozie na szczycie :)
Oto i Lubań. 3,5h ze Studzionek. I jedyne co tam jest, to pyszne naleśniki :} Na szczycie spotkała nas burza. A pod namiotami zakonnice, które spotkaliśmy w Wąwozie Homole. Te same, bo rozpoznały naszą grupę. Krejzolki, śpiewały i chichrały się jak szalone. Fajna ekipa :)

This entry was posted on niedziela, 29 sierpnia 2010 and is filed under ,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.