Z Adamem gdzieś w lesie.
męska rzecz.
jest zbyt gorąco, żeby wymyślać cokolwiek.
stanie się tak, że któregoś dnia w ogóle sie nie zjawie. Nie stanie się nic. Nie zmieni prawie nic. Nie zmieni się nic prawie...
pyk pyk i na ryby.
c'mon baby! :>
I Adam w pełnej krasie.

Zdjęcia z pewnego czerwcowego popołudnia. Nie udało mi się dodać ich prędzej, bo cudownym zrządzeniem losu i zarządzeniem kilku wspaniałych osób zostałam porwana w góry.
Można porywać mnie częściej;))
A wracając już do samych zdjęć... Bardzo sympatyczna i spontaniczna sesja. Fajnie tak czasem wyjść na spacer i poznać kogoś kogo kojarzy się tylko z widzenia :)

I co, i kto teraz ma swój świat, swoje kredki i swojego blogaska?

This entry was posted on środa, 11 sierpnia 2010 and is filed under ,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.