Z Adamem gdzieś w lesie.
męska rzecz.
jest zbyt gorąco, żeby wymyślać cokolwiek.
stanie się tak, że któregoś dnia w ogóle sie nie zjawie. Nie stanie się nic. Nie zmieni prawie nic. Nie zmieni się nic prawie...
pyk pyk i na ryby.
Zdjęcia z pewnego czerwcowego popołudnia. Nie udało mi się dodać ich prędzej, bo cudownym zrządzeniem losu i zarządzeniem kilku wspaniałych osób zostałam porwana w góry.
Można porywać mnie częściej;))
A wracając już do samych zdjęć... Bardzo sympatyczna i spontaniczna sesja. Fajnie tak czasem wyjść na spacer i poznać kogoś kogo kojarzy się tylko z widzenia :)
I co, i kto teraz ma swój świat, swoje kredki i swojego blogaska?
Prześlij komentarz