Wesele Ani i Bogusia.
(czyli bratowej mej i brata mego :)
Zdjęcia w tym poście nie są mojego autorstwa, tylko fotografa ślubnego. Jako świadek nie chciałam latać po kościele i sali z aparatem ;)
Zdjęcia w tym poście nie są mojego autorstwa, tylko fotografa ślubnego. Jako świadek nie chciałam latać po kościele i sali z aparatem ;)
Ale za to jakie to było dla nich stresujące! słychać było drżenie w ich głosach. Wzruszająca chwila.
I chwilę później odjeżdżają w siną dal. Pamiętam, jak stresujące były dni przed weselem. Szczególnie ostatni tydzień. Sam dzień wesela przed dopięciem wszystkiego na ostatni guzik - czyli ubranie auta, dmuchanie balonów, mocowanie "L" i inne weselne atrakcje przeżyłam jak w letargu. Nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale to wszystko się po prostu wydarzyło.
Dance, dance. Fajnie było. Nawet bardzo fajnie. W życiu nigdy bym nie pomyślała nawet, że będę się tak dobrze bawić na czyimś weselu. A tu wesele brata i zabawa przednia! W sumie gdyby nie Marcin, to byłoby nudno i smutno. Wspaniałe zakończenie wakacji.
I ostatnie z wesela. Za chwilę będzie sesja plenerowa, którą już w późniejszym terminie sobie odrobiliśmy, ale o tym później.
Póki co, czas podsumować. Ja wiem, że od wesela minęły już trzy miesiące... Nie mogłam się zebrać w sobie do wrzucania zaległości. Na prośbę Bogusia (nawet bez prośby bym kiedyś wrzuciła;) mały reportaż z tego wiekopomnego wydarzenia ląduje na moim blogasku. Nie wiem, co by było, gdyby nie ci wszyscy ludzie którzy tam byli. Każdy był potrzebny i tworzył tą imprezę.
Co zapamiętam szczególnie?
-rozmowy na balkonie ciemną nocą, to na pewno.
Piękną pogodę - zaskoczyła wszystkich.
Wspaniały klimat wesela.
Cóż, pozostaje mi tylko powiedzieć - lepiej być nie mogło! :}
Młodzi spisali się na 6!
Póki co, czas podsumować. Ja wiem, że od wesela minęły już trzy miesiące... Nie mogłam się zebrać w sobie do wrzucania zaległości. Na prośbę Bogusia (nawet bez prośby bym kiedyś wrzuciła;) mały reportaż z tego wiekopomnego wydarzenia ląduje na moim blogasku. Nie wiem, co by było, gdyby nie ci wszyscy ludzie którzy tam byli. Każdy był potrzebny i tworzył tą imprezę.
Co zapamiętam szczególnie?
-rozmowy na balkonie ciemną nocą, to na pewno.
Piękną pogodę - zaskoczyła wszystkich.
Wspaniały klimat wesela.
Cóż, pozostaje mi tylko powiedzieć - lepiej być nie mogło! :}
Młodzi spisali się na 6!
Prześlij komentarz