Archive for stycznia 2010

No Comments »

Śniegu.

Będziemy w kontakcie.

Taaak. przede mną 8 dni w Studzionkach.
 
 Więc ruszyłam dziś na spacer, żeby powoli wczuć się w śnieżny i mroźny klimat.
 
 Tu też jest sympatycznie, ale wszystko i tak na nic w obliczu gór, które nagle wyrosną nam za oknem i które przez 8 dni i nocy będą mamić nas swoją niezmierzoną i niewzruszoną potęgą.

A czas zleciał tak szybko. Jakby wczoraj Ewela zaczęła odliczanie od 50.

Pamiętam tą radość, wtedy w pizzeri, kiedy powiedziała mi, że jadę. Że w końcu zobaczę to, co do tej pory znałam tylko z opowieści. Fascynujących historii i rozmarzonych oczu opowiadających o tamtym miejscu.

I w końcu po tylu tygodniach oczekiwania przychodzi mi spakować torbę. Ale nie mogę...

Nie mogę się zmobilizować i ogarnąć wszystkiego raz a dobrze. Podchodzę do tego już od wczoraj i wciąż coś mnie odrywa. To musi przyjść samo. Impuls - pakuj sie, Maja. Zupełnie jakbym słyszała jego głos.

Kurcze, czuję, że to będzie przełomowy wyjazd. Taki, który zmieni coś na zawsze. Nie wiem, co to jest, ale czuje, że to coś dobrego.

a tak zmieniając temat - Zduny mi zasypało ;) i dopiero teraz, po tygodniu jakby nagle ktoś sobie przypomniał, że warto by było je odkopać jednak ;) Ja tam się nie gniewam, zdecydowanie ładniej wyglądały w takim zakłopotanym przykryciu, gdzie ludzie rozpaczliwie drążyli ścieżki w tunelu a dookoła hulał cudownie biały śnieg. 

Ale teraz jest szaro i ponuro. Ma to swój urok, ale wolę tą czystość pierwszego śniegu i ten spokój z którym płatki siadają na ramieniu...

Do zobaczenia za półtora tygodnia. Jadę przywitać góry :)

1 Comment »

Tam gdzie łączy się ściana z podłogą.

Oliwka w kropce. Na naszej małej ścianie płaczu w świetlicy. Śmiechu, nie płaczu, bo mamy tam słonia i wróbla który przypomina delfina. Takie małe kropkowe szaleństwo. W kuchni królują trójkąty.

I tak sobie testuje Nikona, jeej. Zakochałam się... ;}

 Uszyłam sobie szkicownik. Zafascynowały mnie kropki ostatnio. Oldskulowe. Koszt takiego szkicownika i jego wykonanie nie są takie straszne, jakby się to mogło wydawać. Z arkusza szarego papieru (60gr) zostało mi pół. Do tego trochę tekturki z odzysku i wyhaczony w tesko papier w kropki za szaloną cenę 0.59zł! całość może z godzinkę roboty. Cięcie, układanie, zszywanie, obszywanie, klejenie, krojenie. Przy okazji kolejnego szkicowniczka może małe krok po kroku.

Więc nie bój się deszczu, to ja jestem deszczem...

Taki szalik sobie zrobię. Nie wiem kiedy ale zrobię.


"Krów groove Cię Ośle w zarośle pośle, sielskie zielsko rwie cielsko wzniośle".

2 Comments »

Pusz de baton.

Guziczki, koraliki alabastrowe, crackle, masa perłowa i inne szklane cuda.

Tak generalnie to elementy kolczyków :) tak, dziubam sobie w wolnych chwilach kolczyki:)

i trochę bigli i taki mały bajzel na biurku. Tak jak lubię.

I moja tablica korkowa :D uwielbiam przybijać na nią coraz to nowe "trofea" i przyglądać się jej w czasie zamroków, które zimą dopadają częściej. Może trochę wam i sobie pomogę katalogując ten syf...
od lewej:
-Piórka, szkice, rysunki, nipy, pesele
-pocztówka z Chile, dzięki Darek ^^, zdjęcia od Eweli (cenzurka drobna)
-lizak z Elefantem też od Eweli, dalej Krówka od Agatki, pod spodem prześwituje jakiś stary rysunek, obok projekt maskotki z rękawiczki, zrealizowany dawno dawno temu i mój numerek z szatni z Ceramy :>
-koncertowo- Indios bravos z autografami, Ag, kiedy to było?:D stary kalendarz z 2008 gdzie czas zatrzymał się na koncercie MUCH, obok Pustki, Lao Che, Coma, niżej Mezo, gdzieś pod spodem Stare Dobre Małżeństwo, a obok "prasa" która to pomogła mi trochę dostać się bliżej sceny ;)
-dalej, wejścióweczki w Karkonoszach wspominki z gór. wyżej wrzos z wyprawy na polanę w poszukiwaniu trawy dla króliczasów, bilet na tramwaj z jakąś pamiętną datą, której nie pamiętam,
-kartelucha z narysowanym Nikonem. Jak narazie jedyny nikon jakiego posiadam ;)
-pod spodem kilka portretów Johnny'ego Deppa, Elijaha Wooda i Rufusa Weinwrighta
-na tym wszystkim rysunek od Eweliny a na nim pszczółka Maja i Elefant. Wszystko jasne ;)
-obok kapselek z Tymbarka, Nóż do otwierania listów od Crisa, agrafka, bransoletka od Crisa, trochę guzików, breloków z filcu, butki z Międzyzdrojów, motylek z wystawy i miliony wspomnień.
Nie widać na zdjęciu, ale gdzieś pomiędzy kartkami wciąż leży malutki ususzony chaber podarowany mi przez Łukasza pewnego lipcowego wieczoru na spacerze po zdunowskich polach i lasach.
Miłe chwile.
uch.
4 dni do Studzionek. oficjalnie nie mogę się doczekać :D

No Comments »

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy 2010 w Zdunach
Początek Orkiestry w Zdunach. Nie ma się co oszukiwać, szału nie było. Był za to poślizg i to niemały i wcale nie chodzi mi o śnieg i ogromne zaspy okalające cały rynek i wszystkie chodniki...

Mimo to Wolontariusze, w tym i młodzi strażacy zbierali datki na dzieci.
Ratusz w Zdunach w cudnej, zimowej oprawie. Takiego chyba go lubię najbardziej:) przypomina mi się zeszłoroczna Orkiestra. W tym roku równie sympatycznie.

I standardowe już dla tej imprezy ognisko. Jak dla Torunia pierniki tak dla Zdun ognisko na wośp.

I tu się mała luka zrobiła, bo ludzie tłumnie szli po grochówke, albo pod ognisko albo pod przyczepę.

I największa atrakcja tegorocznej licytacji. Dwa małe pieski. Trzeba było widzieć tą radość w oczach dzieciaków kiedy pojawiły się w tym kartoniku wystraszone i przerażone.

i chyba moje ulubione ustrzelone tego wieczoru.

śpiewająco też było.

I tu dzieci chronią pieski przed nadmiernymi opadami śniegu ;))

Generalnie tegoroczny WOŚP, 18 już finał przebiegł bardzo sympatycznie. Z Sylwią, Natalioną i Bartkiem na przyczepie przy dźwiękach tego:

I biegaliśmy z herbatkami dla naszych ulubionych dźwiękowców i z miotłami odgarnialiśmy śnieg ze sceny i uśmialiśmy się serdecznie z lansu padre Direktore. I generalnie było miło. Wydawałoby się, że po wydarzeniach z wakacji nie będziemy mogli spojrzeć na siebie ani nic, ale tego typu wydarzenia zawsze usuwają wszelkie nieporozumienia. Zimno, ciemno ale ludzie dopisali. Ognisko było, grochówka była, licytacje, porywy serca i radość wśród zgromadzonych.
Jak informuje opis padre Direktore
"Zduny 4 tys mieszkańców - 6300 dla WOŚP"
czyli nie jest źle, daliśmy radę :)

No Comments »

Cześć nowy roku.

szczęśliwego nowego.śpiewam ja na dwa głosy. ahoj!
***
Even now I can see you smile
I can hear you hum
I can hear you sing
And I always can find you again

Even in the dark of night
Even in the lowest light
Even as the world outside
Is spinning, and spinning