Turbixon w wersji maieckowej.

Bo ma moje rękawiczki niebieskie i szalik w takim samym kolorze :)
Niesie trochę promyków, żeby nie było smutno.
ale i tak jest. Więc promyki na nic.

This entry was posted on środa, 19 stycznia 2011 and is filed under ,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.