Sylwia.

Kiedyś tam dawno wrzucałam zajawkę z tego spacerku.
Pamiętam, że było wtedy okropnie zimno i z tego powodu cały nasz plan trafił szlag. Śnieg w tamtych okolicach nie prezentował się zbyt dobrze. W ogóle się nie prezentował. Kij i wiosło.
Ale coś tam ustrzeliliśmy zanim zza zakrętu wyszli ludzie i patrzyli dziwnie.
Ale i tak największy strach miałyśmy, kiedy w wagonach coś zaczęło stukać. I nieważne, że stały na bocznicy. Irracjonalny strach, że zaraz cały sznur wagonów ruszy był silniejszy. No dobra, mróz był silniejszy :P
Pierwszy noworoczny spacer.

This entry was posted on wtorek, 18 stycznia 2011 and is filed under ,,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.