3 w 1, czyli wystawy w Muzeum w Zdunach w pigułce ;)
Na pierwszy ogień niech pójdzie moja wystawa;>
I ponownie jestem niesamowicie wdzięczna tym wszystkim osobom (kurcze, no kto mi pomagał, ten wie, że o nim mowa, a nie chce wymieniać z imion i nazwisk, bo a nóż bym kogoś pominęła i by było gorzej, niżbym nikogo nie wymieniła:) no dobra, postaram się wymienić;) Pani Łucji, Pani Eli, Malwinie, Arkowi, Łukaszowi, Monice, temu panu co wiercił dziury w ścianach i hmm, no i widzicie, ej, już nie wiem kto dalej :/z Muzeum w Zdunach, dzięki którym w ogóle wystawiła się ta wystawa, przez co stało się coś normalnie, ej, takiego: (pozwolę sobie przytoczyć linka z Arkowej strony bo wyjaśnia to troche klarowniej niż ja ;P):
ja i pan Rektor ;)Ikony Pana Tadeusza Zielińskiego
Za tą folią czekali ludzie, ze świeczkami. Atmosfera niesamowita. Do tego ta muzyka ;) i dzwony...
Każdy kto przyszedł dostawał pycha bułkę z makiem, aby podzielić się nią i życzeniami z innymi.
Kurcze, no to trzeba było po prostu zobaczyć a nie ej, opisywać:P
Cały dziedziniec muzealny był przystosowany do wystawy.
A to była jedna taka ikona, co to była zmodyfikowanym lustrem. wrażenie niesamowite:}
Zapatrzeni, zasłuchani, nowocześni aż do granic...
Hie hie, pamiętam jak dziś, jak przedwczoraj kulaliśmy ten kawał drewna, co to wygląda jakby był stołówką dla korników ;) a okazuje się, że to jest po prostu jedna z belek które daawno daawno temu podtrzymywały wieżę ratusza czy coś:)
OGŁOSZENIA PARAFIALNE:
Z dniem dzisiejszym zmniejszają się trochę wielkości plików, a także ich jakość wszystko to z szeroko pojętych akcji szanowania miejsca na serwerze, a także dla Waszego dobra, coby strona ładowała się szybciej i w miarę mniej uciążliwie :)
ad. tytuł notki, że co ja se myśle, że 3 w 1 skoro jasno widać (może z tą jasnością trochę przesadziłam:P), że jest tylko kilka zdjęć z dwóch wystaw. Otóż spieszę z odpowiedzią:P Skoro se miałam wystawę, no nie? to przecież wiadomo, że nie będę latać z aparatem, skoro ludzie pytają mnie, skąd biorę pomysły na rysunki a ja musze mówić, że to sie samo z głowy bierze, no nie? jedno zdjęcie które tu siedzi, jest autorstwa któregoś z członków mojej rodziny no;) a późniejsze zdjęcia są z wystawy która miała miejsce dzień później, czyli 17.08.07r.
No naprawdę sympatycznie było spotkać tych wszystkich ludzi tak przyjemnie zapatrzonych w sztukę:)
Ha! już umiem jeździć po Kaliszu nie zabijając nikogo:D kolejna jazda 29.08. (piszę tutaj o tym z dwóch powodów: po pierwsze chce ładnie ostrzec, żeby nie było, a po drugie, nie chce zapomnieć kiedy jade:D)
no. będzie tego.