Archive for stycznia 2008

10 Comments »

Wiec wyborczy Kandydata na Prezydenta z ramienia MM&I
(me, myself and I)
Każda kobieta popierająca naszego kandydata dostanie na 5 minut do potrzymania kwiatek, zerwany przez samego pana Kamila. Każde kolejne 5 minut można wykupić wysyłając smsa na numer 9348017. (10.55 + VAT)
Pan przyszły prezydent obiecuje, że zamieni nasz kraj w jedną wielką Finlandię.
Pan Kamil i jego świta. Mundas w roli Anety Krawczyk, Żaneta jako prywatna sekretarka i Kamil. Kamil to w ogóle ciekawy okaz. Z czerwono białym krawatem i w ogól;)
Jak się ma takich ludzi w obwodzie to nie ma *uja we wsi, eee, to znaczy nie ma bata;}
Pani Prezydentowa i jej świta.
Podwiązka od Guciego :>
Pan Kamil wita się ze swoimi wyborcami.
i z Panią prezydentową.
Na wiecu wyborczym nie może zabraknąć soczków i placków;>
Wyborcy przyszłością narodu!
Radosne Sto lat na cześć przyszłego Prezydenta:>
"Och, jakiż ja jestem wzruszony, to wszystko dla mnie?! to Tyyyyle dla mnie znaczy."
Buty od gino rossi
No to nie przystoi przyszłemu Panu Prezydentowi, ale w takich okolicznościach zapewne ujdzie mu na sucho ;)
Pan Kamil może pochwalić się tym, że nie będzie rozkradał państwa, bo nie ma lepkich rąk. Co ja mówie, on w ogóle nie ma rąk!
"Ale wiesz, bo ja się trochę boje tych wyborów, aż mi się głowa lasuje, ale Agatka aktualnie pomaga Adamkowi, a ja czekam na swoją kolej...."
"Zatańczą, jak im zagram!"
"a to ja ja ja ja prawdziwym jestem królem!"
Kamil odpoczywa, zmęczony po długim wiecu przedwyborczym.
A kiedy wreszcie będzie po wyborach, zabiorę moją świtę daleko, w taką kolorową podróż i będziemy tam biegali po łąkach, gonili krowy i paśli owce na trawie refundowanej przez Unię Europejską i będziemy żyli długo i szczęśliwie w kraju Finlandią płynącym. Ament.


Kampania wyborcza zorganizowana ze środków własnych MM&I.
!!!Praca zbiorowa (tzn zdjęcia z racji aparatu krążącego po całym stole mają wielu autorów. Nie chodzi w nich o jakość, tylko o treść i emocje. Ament)!!!

***
A tak na poważnie, to tylko kilka fot ze Studniówki, która miała miejsce 27.01.2008. W niedzielę, z racji Żałoby narodowej po tragedii jaka rozegrała się pod lotniskiem w Mirosławcu, gdzie zgineło 20 wysokich rangą oficerów lotnictwa. Czy coś w ten deseń.
Studniówka była niesamowita. Okrutnie szybko ten czas leci, kiedy najbardziej chcemy go zwolnić. "Majkel! Majkel!" i inne szalone pomysły tych kilku wspaniałych ludzi z 3 zia :)
Mówcie co chcecie, to właśnie 3zia zrobiła największy szoł. Pozytywny szoł. Szkoda tylko, że nie wszyscy bawili się tak dobrze. Ale luz, każdy może mieć zły dzień. 6 odcisków to dobry wynik :) I hiszpańska natura Darka dała mi się we znaki. Juz nie mogę doczekać się płyty:D

5 Comments »

the guardian
każdy potrzebuje regulacji głośności. kiedy krzyczysz codziennie i z wszystkiego robisz tragedię, nikt cię nie usłyszy kiedy będziesz miał/a do powiedzenia naprawdę coś ważnego.
jeśli do nikogo nie przynależysz, nikt nie kontroluje tego co mówisz. możesz mówić co ci się żywnie podoba. niewygodne dla niektórych. dla reszty super.
wysłuchanie wielu różnych opcji niż tylko jednej oznacza, że możesz decydować za siebie zamiast robić to co ci karzą. zgadzasz się? nie musisz, rzecz jasna.

znalezione na http://ilikedesign.blox.pl/html . Zwykle nie zamieszczam cudzych prac ani niczego takiego, ale te trzy prace i podpisy spodobały mi się i skłoniły do myślenia. Mam nadzieję, że Wy także odbierzecie to jak należy.

3 Comments »

Dzień dobry państwu:} Zebraliśmy się tu dzisiaj, aby świętować Pełnoletniość pewnej panny Agatki-Bibuły, która tak naprawdę nie za bardzo chce być dorosła, a której dorosłość przytłaczająco szybko,( po 18 latach unoszenia się 5 cm nad ziemią) przyszła. Pewnie zastanawiasz się, dlaczego tak późno, i co ja se myśle i w ogóle. Ale w tym szaleństwie jest metoda. Po dniu pełnym wrażeń pewnie usiądziesz trochę spokojniej a wtedy to przeczytasz i znów łałałał! pełne wrażeń kolejne minuty. Czyli to jest po prostu dawkowanie przyjemności, czy jak tam to nazwać:)

Wiesz, Teraz, kiedy jesteś tam daleko + 1 metr nad ziemią (uważaj na sufit;) razem z siosterkiem świętujecie Twoje wejście w szumnie zwaną dorosłość. Pozwól jednak, że wtrącę troszkę i ja z kilkoma słowami. Tak dla Ciebie, ode mnie:)
A więc zaczynajmy, nie?:} (biegnij po popkorn!)
To wiesz, tak mi jakoś dziwnie tak korespondencyjnie pisać Ci życzenia, no ale spróbujmy dojść do ładu.
Bo łosiemnastka to taki czas, kiedy się dostaje dooowód:) więc bardzo sympatycznego zdjęcia na dowodzie:} a co za tym idzie grubego portfela, żeby wygodniej było nosić w nim dowód. Skoro będizesz już miała gruby portfel, to z całą pewnością przyda Ci się duuuuużo zdrowia, żeby nosić takie ciężarne portfele. A skoro będzie i zdrówko, to na pewno ono zawoła do Ciebie tyyle szczęścia, że będziesz mogła ładować w wiaderka i wywozić do Abu Dhabi, i schować na swojej prywatnej wyspie (nie wiem, czy tam takimi dysponują, ale warto zapytać:) I będziesz tam miała swój szczęśliwy depozyt i będziesz tam miała także hektolitry fenoloftaleinki. Ja to wiem, bo już rozmawiałam z lokalnym dostawcą. A wiesz, co się wiąże z dużą ilością fenoloftaleiny i szczęścia i w ogóle? No to się wiążą Włóczykijowe historie. Z dużą ilością miętki w powietrzu. I one Cię będą odwiedzać i będzie "dżezi" bo musi być, no nie? Bo my żądamy i tyle! Ah, zapomniałabym. Bo wiesz, skoro to Twoje urodzinki, to życzę Ci także każdego Kawałka Kulki, żeby zawsze w twoim życiu było Pogodno, żeby nigdy nie gościły Pustki, żeby było bardziej happy niż sad, i żeby Muchy nie brzęczały tak strasznie upierdliwie, i żeby każda krówka napotkana na Twojej drodze była najweselszą krówką na ziemi i żeby uśmiechała się tak po prostu, w krówkowatości jej niezmierzonej. No i po prostu, żeby Ci się udało. We wszystkim, czego się dotkniesz i na co się zamierzysz...

Sto lat :) dla Ciebie i dla mojej siostry, która też ma dziś urodziny. a co;]

ps. A dorosłością się nie przejmuj. To tylko suchy termin nadawany po to, żeby w urzędzie można było widnieć jako pełnoprawny obywatel którejś tam RP. Ważne jest to, co jest w Tobie, nie w metryce! pamiętaj :}
ps2. Miałam nadzieję, że książeczka dotarła do Ciebie w tym tygodniu, ale jak widać poczta ma problemy:P Ale pewnie już wkrótce. Oczekuj jej z zachodu. Albo z południa;) jak wolisz;)

1 Comment »

"Nigdy nie będe już musiała bać się o nasz świat..."
Na zdjęciu Kasia :) ostatnio coś niewiele robię zdjęć. Dużo innych myśli i zajęć. Za dużo.
A tutaj dziwna fotomanipulacja, ale pal sześć, niech będzie :) trochę sie bawie.

Wrzucam z racji braku lepszych zajęć dziś. Dawno nie wrzucałam, bo miałam macz mor ważnych zajęć i myśli i stresów.
Sytuacja się klarownie zmętniła.
Z jednej strony przeprosiny od Pana M. który zreflektował się po niecałym miesiącu, że to co zrobił nie było w porządku wobec mnie i takie tam. Wybaczam, w końcu od tego dali mi to w środku (no to poza mięsem i kiszką).
Z drugiej strony wszyscy mieszacze moi ukochani, których bym najchętniej... ach, nie powiem co :) niech się domyślają. a za co? za włażenie z buciorami (pewnie też ze skarpetkami i nieobciętymi paznokciami u nóg:P) w moje bidne życie. get the fuck off! a co za tym idzie różne nieprzyjemne sytuacje z innymi. Dajmy na to Pan A. nie wiem, czy przeze mnie, czy nie przeze mnie.
Próżnia jest zła. Znudziło mu się pewnie. No to ja go serdecznie trytytyty. Zresztą ja was wszystkich serdecznie trytytyty dzisiaj.
Aaa, ale nie jest tak źle, jakby się wydawało :) wręcz przeciwnie. Jest strasznie kolorowo, a to, że was większości po prostu nie lubię jako ludzi, to już inna sprawa.
Od dnia wczorajszego godziny 10.15.34 jestem pełnoprawną użytkowniczką szos. Szuuusss!
Tak. z polskiego na nasze zdałam prawo jazdy kategorii B. Bo licznych próbach i znojach, ale ach, opłacało się :) to było jak opowieści z krypty. grr. Nigdy więcej mam nadzieję ;)
Tak jak obiecywałam sobie już daawno temu, teraz zbieram na Pana Samochodzika. Koniecznie czerwonego. Lub tez inny kolor + lakier ;> pomysł jest taki:tj, auto maluję na czerwono, dorabiam czarne kropki i mam biedronkowe auto. ot co.
I wiecie co, ostatnio nie wiedzieć czemu polubiłam poezję. Ale nie żadną tam własną (nie piszę takowej) czy jakichś lokalnych wierszokletów. Zbigniew Herbert, Edward Stachura, Konstanty Ildefons Gałczyński. Tych troje panów umila mi ostatnio życie w tym samym czasie, kiedy kilku innych panów i nie tylko próbuje mi je uprzykrzyć...
Jest super ;)
Ach, za 4 dni STUDNIÓWKA

2 Comments »

Red green blue ?
Anioły stróże na niebieskich łabędziach latają nad nami...
Taką kopareczkę chciałam dostać na gwiazdkę. Odkąd pamiętam. Odkąd spotkałam ją koło cukrowni. A zdjęcie klimatycznie kojarzy mi się z Kombajnem do zbierania kur po wioskach. Niesamowici są i tyle.
Las w raczkującej w moim wykonaniu HDR. trytyty.

I w ramach kształcenia literackiego jeden z ciekawszych wierszy
Edwarda Stachury "Zobaczysz"

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz noc w środku dnia,
Czarne niebo zamiast gwiazd;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.

A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.

A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić.

Ach, kiedy ona cię kochać przestanie:
Zobaczysz!
Zobaczysz obcą własną twarz,
Jakie wielkie oczy ma strach;
Zobaczysz wszystko to samo,
Co ja.

A ziemia, zobaczysz,
Ziemia to nie będzie ziemia:
Nie będzie cię nosić.

A ogień, zobaczysz,
Ogień to nie będzie ogień:
Nie będziesz w nim brodzić.

A woda, zobaczysz,
Woda to nie będzie woda:
Nie będzie cię chłodzić.

A wiatr, zobaczysz,
Wiatr to nie będzie wiatr:
Nie będzie cię koić

I wszystkie żywioły,
Wszystkie będą ci złorzeczyć:
Lepiej byś przepadł bez wieści!


3 Comments »

Pożar w Zdunach
Na ulicy Wrocławskiej w Zdunach spłonął dom.
krótko po godzinie 20. na ulicy pojawił się ogień. Wkrótce po tym zawiadomiono straż pożarną. Na miejsce wydarzenia dotarła po około 5 minutach.
Ogień zajął już cały dach. Trzy jednostki straży gasiły płonący budynek. Przy temperaturze -16 stopni woda zamarzała w błyskawicznym tempie. Silny wiatr utrudniał całą akcję ratowniczą.
Po półtorej godziny od rozpoczęcia gaszenia, zawaliła się jedna część dachu.
Strażacy podeszli od drugiej strony domu, próbując okiełznać ogień.

Akcja ratownicza zakończyła się po północy. Kobieta, która mieszkała w tym domu trafiła do szpitala.
Dziś, ten dom wygląda tak:

Praktycznie nie ma już co zbierać. Okna zabito deskami, ściany z odrapanym tynkiem...
To jest dom, który znajduje się przy wylotowej drodze na Wrocław. Każdy przejeżdżający tamtędy samochód nie pędzi jak zwykle. Kierowcy zwalniają. Patrzą. Na tą martwą ciszę otaczającą ten budynek. Na te zgliszcza. Przerażający widok. A przecież jeszcze wczoraj to był dom, jakich wiele. Przecież jeszcze wczoraj rozegrała się tutaj największa tragedia życia tej kobiety. Smutne. I zmusza do refleksji nad kruchością życia.

No Comments »

Hura hura, próbna matura ;)
Kamil i jego matura z polskiego. Całkiem zabawny pogrom się zrobił.
a tak wyglądał mój konspekt maturalny. Wypracowanie na temat podwójnej natury Wokulskiego. Takie tam trytytyt.
I komentarz na temat aktualnej sytuacji politycznej w moim bliskim otoczeniu. Za ten i chyba powyższy konspekt mogłam przeczytać notkę od Pani :> Szczerze mówiąc, zaryzykowałabym jeszcze raz, bo UWIELBIAM czytać komentarze dotyczące moich wypracowań:) No nie wiem, ale jak nic nie jest na ten temat napisane, to czuje taki jakiś niedosyt, a pracę uważam za nie do końca wartościową:}
Dzienniczek typowego maturzysty. lub alternatywny tytuł "Michał zasadził las"


Wypadałoby podsumować ta maturę, no nie? Tak więc, żeby tradycji stało się za dość:
Polski - 51%
Angielski - 84%
WOS - 57%

Z polskiego mogło być lepiej (powinno), angielskim jestem usatysfakcjonowana, a WOS mnie zadziwił;)
za 21 dni studniówka;)

13 Comments »

Agatkowo-Krówkowa moja siła Kosmiczna:}
:D Tak mnie rozbawiła ta Krówka, że normalnie nie mogłam. A że akurat szłam myć samochód, to musiałam. Koperta w ręce Pana Zygfryda, wiadro w ręke Pana Zygmunta i dawaj. Do garażu wyparkować auto:> Tyy, nawet mi sie udało ;D
Na pierwszy rzut oka byłam bardzo zaskoczona. Że kto, że co, że jak że do mnie? ee, niemożliwe, bo kto? a tu jednak tak. Że Iłowa, że to Agatka pamięta i przesyła mi dobre wieści:}
Priorytetem :}

Dziękuję Ci pięknie Panno Agatko za ten list i za tą muzykę i tą energię którą schowałaś w bombelkową kopertę i okleiłaś taśmą, żeby nie uciekła, aż mi zęby z nadmiaru tej energii prawie poprzestawiało;)) Dziękuję Ci dodatkowo, bo to przecież jedna z niewielu dobrych nowin w tych ostatnich dniach Starego Roku. Co ja mówie, Najfajniejsza nowina w tym starym roku:}
Książeczka dla Ciebie już się szykuje, już kartki się cieszą w oczekiwaniu na Agatkowe spotkania i mówią, że w ogóle bedzie zabawnie, bo krówkowo i super-kul. no.
Będzie tego.
Z racji że jest to pierwszy wpis w tym 2008 roku, życzę wam wszystkim, żeby nie było gorzej. o.
Krótkie podsumowanie i takie tam już wkrótce.
ah, Nowy Rok to także kilka zmian. M.in. taka, że dostałam pewien aparat na testy;) I te trzy zdjęcia, które tu widzicie, są robione fuji s6500fd, który niestety jeszcze nie ma imienia, a tak mu smutno leżeć bezimiennie koło Zenona mojego, więc ogłaszam konkurs na imię dla młodszego brata Zenona. pff.