Drzewka szczęścia z bursztynem.
czyli z cyklu Majkowe studio nagrań.
i krok po kroku jak to jest zrobione.
Składniki potrzebne do stworzenia Drzewka. Od lewej
-bursztyn z komnaty bursztynowej
-bursztyn z komnaty bursztynowej
- pomidor z Lidla
-dwa kamienie znad morza wytargane gdzieś z szafki z maskotkami.
-drut miedziany z jakiegoś silnika
-szczypce okrągłe, pieruńsko nieprecyzyjne i zmakabrowane, ale czerwone.
-nożyczki z Gwaranta jedyne Nie-tempe szczały jakie posiadam.
-dwa kamienie znad morza wytargane gdzieś z szafki z maskotkami.
-drut miedziany z jakiegoś silnika
-szczypce okrągłe, pieruńsko nieprecyzyjne i zmakabrowane, ale czerwone.
-nożyczki z Gwaranta jedyne Nie-tempe szczały jakie posiadam.
opleciony kamyk prezentuje się całkiem ładnie. Teraz musimy uszykować odpowiednio gruby pęczek drutu. Będzie on nam potrzebny do splecenia drzewa. Robimy to tak "na oko". Warto zwrócić uwagę na to, żeby ilość pojedynczych "drucików" była parzysta, wtedy lepiej nawlekać kamyki.
i zaczyna się zabawa. Zaplątujemy wg. uznania gałązki i przymierzamy nasze drzewko do kamienia. Na tym etapie powinniśmy wyprowadzić już wszystkie pojedyncze gałęzie. Zaraz zaczniemy nawlekać na nie bursztyn.
No i nawlekliśmy. Jeden bursztynek na jedną "podwójną" gałązkę. Końcówki splątujemy ze sobą na długość jakiegoś centymetra, resztę ucinamy i zakręcamy drut tworząc jakby pętelkę. Zresztą można wykumać po zdjęciu niżej.
o, tutaj dobrze widać pętelki. Kawałkiem drucika przywiązujemy drzewko do oplecionego kamienia i cieszymy papy z ukończonego dzieła.
Całość zajęła mi około godzinę i 15 minut. Drzewko ma około 5 cm wielkości razem z kamieniem. Jest mikruskowate i tak naprawdę nie wiem po diabła wam je robić ;) ja je robię bo mi się nudzi i mam kilka zbędnych kamieni i drutów. Jeśli ktoś chce drzewko a nie chce mu się robić - zapraszam do sklepiku albo na priv, chętnie oddam kilka w dobre ręce :}
Mam nadzieję, że kogoś zainspiruje moja dłubanina.
Mam nadzieję, że kogoś zainspiruje moja dłubanina.
I pofrunęło drzewko z dyrektorem finansowym z Mahle do Stuttgartu.
Prześlij komentarz