Archive for listopada 2008

No Comments »

Nie rozdziobią nas kruki...
ni wrony, ani nic... 2 godziny wycinania ;} paluchy mi odpadają, ale było warto.
takie małe ćwiczonko. Wycinankowy wstępniak, albo nawet wstępniaczek. Wstępniaczuś ;]
I czarny brystol z oświetleniem biurkowym. Zresztą moim ulubionym (jak się nie może znaleść latarki to i takie jest ulubione. OOO! latarka jest przecież w torebce!)
ponownie drzewo.
Trochę truję kompozycje. A co. Mam trochę kolorowego papieru więc można się pobawić:) w tle widać kolejne próby kirigami.
Monako.

drzewka wg mojego se o, projektu, pierdzielnięte na kartce, wycięte i sfotografowane. Możecie się spodziewać wałkowania tematu :} kiedyś tam.
***
Jest późno, nie chce mi się opisywać wszystkiego jakoś fajnie i w ogóle zgrabnie, więc tak topornie. Wyszłam z wprawy jak widzę. Boli mnie ząb. Bolą mnie paluchy od wycinania, boli mnie to, że ja tu a oni tam.

I jeśli nie rozdziobią nas te pierdzielone kruki, to sama sobie musk podziabam. Widelcem.

"bo ja lubię nie tęsknić. Razem z mamą spać w szufladzie." dzieci wiedzą lepiej, no nie?

a kalendarze z kosmolipana (pisownia orginalna;}) to zuo, i noszenie czajnika z piwnicy też zuo. Lanie wosku mniej źlejsze niż lanie wody, a śnieg mniej zuy niż deszcz. Chociaż oba ubóstwiam wręcz do przesady. Dolina Muminków w Listopadzie, jak kiedyś pan eM stwierdził, to w istocie studium depresji. Genialne studium.
Oglądanie Samotnych jest mało samotne od kiedy jedna ręka nie klaszcze, cokolwiek by to nie miało znaczyć. Ale przecież i tak wiecie, że w gruncie rzeczy takie niezrozumiałości piszę dla siebie i dla tych kilku osób, które skumają :}

No Comments »

The gods may throw a dice
Their minds are cold as ice.
Ponownie kulczaście. Tym razem pod wpływem ostatniej naszej kolgejtowej sesji. Światło, kształt. ciężko zasnąć po takiej dawce szaleństwa. Szpejam na Nikona :> Może kto wspomoże biedną studentkę:P
Mały, czarny lub biały domek. Zależy jak na to spojrzeć. Zresztą, jak to w życiu bywa. Bywa różnie :}
i takie tam pierdołki.

Tak sobie reasumując, małe cosie na rozerwanie i przypomnienie sobie, jak działa aparat. Dawno nie robiłam zdjęć. Ale nadrabiam ;} zdjęciami i nie tylko.