Archive for sierpnia 2010

No Comments »

W drodze na Turbacz
Kiedy byłam tu dwa miesiące wcześniej cała okolica wyglądała zupełnie inaczej. Albo inaczej. Nie wyglądała w ogóle... Przypomnijmy... Turbacz w maju KLIK! a tu okazuje się, że poza chmurą jest też góra! a na górze i schronisko. A widoki stąd są naprawdę przepiękne.
It's a kind of magic...
Deser Gorczański. Z jagód jakichś takich chemicznych i śmietany z puszki. Osobiście uważam, że kryje się przed naleśnikami studzionkowej cioci Eli. I tyle.
Cisza i spokój. Jak dla mnie bomba :)
I przypadkowo znaleziona kapliczka Bulandowa. Przypadkowo, bo zabłądziliśmy nieco szukając czerwonego szlaku.

Kapliczka Bulandy – kapliczka na Polanie Jaworzyna Kamienicka na Jaworzynie Kamienickiej – drugim co do wysokości szczycie Gorców. Ufundowana została w 1904 r. przez najsłynniejszego gorczańskiego bacę – Tomasza Chlipałę, zwanego Bulandą, który na tej polanie przez ponad 50 lat zajmował się pasterstwem, wypasając owce i woły. Ponadto był znanym znachorem, leczył ludzi i zwierzęta, uważano go też za czarodzieja.

Tak przynajmniej mówi Wikipedia :)

No Comments »

Majka-zdobywca na Lubaniu :P
(razem z resztą naszej Studzionkowej ekipy)
a tak właściwie to nawet mnie tu nie ma ;PP
Z Eweliną po ponad 3 godzinnym marszu. Odpoczynek na szczycie. W tle możecie zobaczyć, jak Patryczek robi dziury :> ciekawe, skąd jego przezwisko ;)
Lepszych naleśników nie jadłam! Ogień-dym! serwowane przez Patryczka od robienia dziur ;}
Komcie na stołach w obozie na szczycie :)
Oto i Lubań. 3,5h ze Studzionek. I jedyne co tam jest, to pyszne naleśniki :} Na szczycie spotkała nas burza. A pod namiotami zakonnice, które spotkaliśmy w Wąwozie Homole. Te same, bo rozpoznały naszą grupę. Krejzolki, śpiewały i chichrały się jak szalone. Fajna ekipa :)

No Comments »

Studzionki. Podsumowanie wakacji...
widok na Tatry z zejścia na Szlembark. Tego dnia pogoda była wyjątkowo fajna, a widoczność rewelacja. Tego dnia udaliśmy się na Rusinową Polanę :}
Tych widoków chyba nie ma potrzeby komentować...
Widoczność niesamowita. Zupełnie inne wrażenie z Rusinowej niż w maju.
Chociaż maj też miał w sobie coś niesamowitego. Bezchmurne niebo i takie fajne uczucie wolności...
A tu całą gromadkę pociesznych podopiecznych :}
ale te widoki wynagradzają wszystko. Ach, gdyby móc wyjść z domu i mieć za blokiem taki widok... ;)
I my, starsza grupa zdobywców Rusinowej Polany. Niezapomniane wrażenia. Gorąco pieruńsko i Dawid odnoszący kubki po herbacie do kaplicy... Ech, nadmieniam sobie, żeby nie zapomnieć na starość ;))

No Comments »

Wyjazdowo część 2. :}
Targ w Nowym Targu. Bardzo specyficzny. Czasu było niewiele, ale poniższe zdjęcie pokazuje nieco różnorodność tam. Szczególnie wpadły nam w oko dywany ;)))
No ;}
Skansen nie powiem gdzie, bo nie pamiętam.
Ogólnie w tymże skansenie chodziło o to, że są tutaj chałupki w których kiedyś mieszkali górale.
I jest pokazane jak te chatki zmieniały się w przeciągu wieków :)
I dziura w okopconej komnacie. Tu wędzili oscypki i ściany były w kolorze węgla :}
A tu komnata biała. Tzn biała z racji kontrastu do tamtej. Bo w sumie była tak samo ciemna jak tamta ;}
Zepter :>
Kordełki i kołyska.
i małe centrum wyrobu muliny z alpaki ;>
Okno z widokiem na świat.
Ule. Urszule. I miodek :>

A tu było całkiem sympatycznie, gdyby nie pani która studiowała Etnologie i ciągle komentowała to, co opowiadała pani przewodnik. I wtopiła głupim pytaniem o tamtą małą izdebkę, która była pokojem sołtysa! ha. Nie ma głupich pytań, ale odpowiedź sprawiła, że zrobiło jej się głupio :D Po cichu wszyscy kibicowaliśmy pani przewodnik. A po usłyszeniu naukowego wywodu, że w 17w. nie było zapałek wymiękliśmy i zajęliśmy się poszukiwaniem kóz, które od początku spaceru podjadały nasze bułki...

No Comments »

Objazdowo...
Tishnerówka.
Przed Tishnerówką.
W kościele w Dębnie. Zabytek klasy 0. I szalony ksiądz-marketingowiec ;]
Kościół zbudowany ponoć bez ani jednego gwoździa. Dzięki biedzie w parafii jest na dzień dzisiejszy jednym z bardziej wartościowych obiektów na Podhalu. Wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Wyjazdowo w ramach obozu w Studzionkach :)

Rogal

1 Comment »

"Look into my eyes..."
you will see... ;)

Na spacerku po Zdunowskiej metropolii ;)

W przeciągu godzinki udało nam się przejść tylko kawałek krotoszyńskiej ;)

ale nawet na tych kilkuset metrach udało nam się znaleść kilka fajnych miejscówek i motywów:}

A tu przypadkiem uchwycone i osobiście ulubione moje z tego spaceru ;}

Kinowo. po Zdunowskiemu, bo kiedyś też mieliśmy kino :>

Oczywiście nikt nic nie wie ;}

Fajnie było :} Taka praktycznie chwila moment, ale bardzo sympatyczna chwila moment. My po obu stronach drogi, między nami samochody. I przekrzykiwanie się ponad ich dachami...
Marcinek gościł u mnie już kiedyś dawno, na samym początku Kavenawe ;} od tego czasu mnóstwo się zmieniło. Zmieniło oczywiście na lepsze i jestem z tego powodu niezmiernie zadowolona ;)

Ach, no bo Rogal to moja podkowa na z 6 gwoździkami i odwrócona tak, że przynosi szczęście ;*
I co prawda nie mam granatowego auta marki VW, ale obiad mogę ugotować...


oł god! :D

Podsumowanie wakacji uważam za otwarte ;)

No Comments »

Studzionki. Początek.
chodź pokażę Ci miejsce, gdzie wszystko jest proste...
Za domem spotyka się takie cosie.
a takie nieco wyżej, jak się już wejdzie na Majcherek.
I Oliwka na zbieraniu kwiatków i "jagodów" :>.
paprotki.
Huba zdobyta :}
no. elegancki płotek :}
Panoramka.
Kwiatki jakby ktoś nie widział ;)
I widok na Studzionki. W tleeee to szare to Turbacz. Który zdobędziemy za trzy dni od tego spaceru.

No Comments »

Z Adamem gdzieś w lesie.
męska rzecz.
jest zbyt gorąco, żeby wymyślać cokolwiek.
stanie się tak, że któregoś dnia w ogóle sie nie zjawie. Nie stanie się nic. Nie zmieni prawie nic. Nie zmieni się nic prawie...
pyk pyk i na ryby.
c'mon baby! :>
I Adam w pełnej krasie.

Zdjęcia z pewnego czerwcowego popołudnia. Nie udało mi się dodać ich prędzej, bo cudownym zrządzeniem losu i zarządzeniem kilku wspaniałych osób zostałam porwana w góry.
Można porywać mnie częściej;))
A wracając już do samych zdjęć... Bardzo sympatyczna i spontaniczna sesja. Fajnie tak czasem wyjść na spacer i poznać kogoś kogo kojarzy się tylko z widzenia :)

I co, i kto teraz ma swój świat, swoje kredki i swojego blogaska?