Kilka kresek na odchamienie.
Elijah Wood. Zdecydowanie ulubiony aktor młodego pokolenia. Niesamowite spojrzenie, rysy twarzy. Oczy. I usta. Piękne po prostu. Tak jak stwierdził Er. mam fobię na jego punkcie. Ale spokojnie. To tylko rysowanie.
Wersja kartoonowa tego samego pana:) Bez patrzenia na oryginał. Podczas oglądania Kryminalnych (jak ja nie lubię tego filmu:P) Teksty spontaniczne. Gdyby jakiś Freud dostał to w swoje ręce to pewnie niezłą opinie by mi wystawił...

Skoro nie mogę go mieć, to se chociaż narysuje, nie?

Z mrugnięciem oka dla:
-Agatki, której umarł kubek roztrzaskawszy się wcześniej na 8 milionów kawałków. Z Łosiołkiem był.
-Kruczka, który nawet z latarnią morską nie znalazłby u siebie takich niespodzianek jakie znajduje np. ja :P
-Ernesta, przez którego jeszcze trochę a nie byłoby mrugnięcia oka. Ot co :> a także dlatego, że mnie jakoś zmotywował do kolejnego elijahowego portretu.

Mucha siedzi mi na monitorze. Show time! :>

This entry was posted on wtorek, 27 maja 2008 and is filed under ,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.