Ślub i plener Olgi i Dominika :)
final countdown.

:)Buszujący w zbożu. Wykorzystaliśmy dosłownie 5 minut przebłysków słońca. Uch było ciężko.całuśnie.
i po walce.
na wesoło :}
i Calineczka :)
Motyw jak z Czerwonego Kapturka, zarówno tutaj jak i niżej:}
Jeden z moich ulubionych z tamtego pleneru :)
I chwilę później zmieniliśmy miejscóweczkę :) na Randez vous. Baaardzo przyjemne, zdunowskie lokum :)
Idealne na posiadówki i spotkania ze znajomymi.
A przede wszystkim na maliny na gorąco. Deliszys normalnie ;)
Ok, na kavie to ostatnie zdjęcie z tego plenerku :)
więcej nie będzie, bo nie o to chodzi. Zresztą, tych emocji i tej radości, która mieści się gdzieś poza obrazem nie odczyta ten, kto tylko patrzy. Chyba najczytelniejsze będą dla Olgi i Dominika.
No to moi drodzy, pierwszy weselny pakiet fotograficzny mam już za sobą. Na początku było nerwowo, później niepokojąco, ale po spotkaniu z Olgą wszystko się w miarę wyklarowało i później było już tylko lepiej :} Mnóstwo śmiechu podczas pleneru, wymyślanie coraz to nowych i bardziej szalonych motywów, boks w środku lasu i podwędzony tacie rower. Uch, podziękowania należą się szczególnie pani Kasi, bo gdyby nie ona, nie miałabym szansy spotkać tych dwojga i ich rodzin (co było dla mnie ogromnym zdziwieniem -> szczególnie impreza w ogrodzie :-0)
no :}
Dzięki Wam wszystkim, było przednio!

This entry was posted on czwartek, 2 lipca 2009 and is filed under ,,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.