... mam pod sercem ziarnko życia ...

Z dawna zapowiadana i oczekiwana sesja brzuszkowa z Anią :)

Trochę słodkości.

Mój faworyt :)

serduszkowo.

:}

i Królik pamiętający jeszcze moje raczkowanie ;}

a tu już Ani miś, który będzie od początku obserwował każdą sekundę nowego członka rodziny :}

I ta radość w jej oczach i w każdym ruchu...

Ojoooj, to była niezwykła sesja. Jak dla mnie pierwsza tego typu. Dla Ani właściwie też:) Ubawiłyśmy się świetnie. Począwszy od odpakowywania i ustawiania tła, przez kombinacje alpejskie z ustawianiem aparatu, świateł, rekwizytów na plotkach o wszystkim i o niczym skończywszy.
Ania to jedna z takich osób, które przywracają chęć do życia i wiarę w ludzi. Tak po prostu, bez zbędnych słów i czarowania. Od pierwszego dnia w Kolgejcie czułam, że ta znajomość nie skończy sie tylko na piciu kawy w ratuszowym biurze :} no i oto jesteśmy.
Wkrótce kolejna sesja, tym razem już Ania z Mariuszem i brzuszkiem, czyli rodzinka w komplecie!
juz się nie mogę doczekać! :D