TDM zone hell 2012


 Klama jako Kapitan Bomba.
 a Hooj kapitanie!
 Widok z okna :-> jeszcze dziś wieczorem pod tą siatką do gry w siatkę rozegra się starcie tytanów.
 a póki co objazdówka :-)
 Wziuuum!
 I Artur na kolejnym wziuuum!
 W zatoce na pewno nie meksykańskiej :P
 Ewuk! Ewuk! ;>>>
 4 pancerni i suka Marusia.
 takie tam kołowrotki.
 a tutaj ciekawsza była tabliczka czekolady Wedel niż przechodzący obok Szymon Wydra :D
 Deszcze nieeespokoojne.
 Hel zdobyty :-)
 Halo, to ja! pędzę do Ciebie światłowodem... ;-)
 Raffik z wdziękiem Anji Rubik prezentuje w jaki sposób chodzić na zakupy z kakakaskiem. Dodatkowe punkty za styl.
 Gwiazda północy, czyli ten punkt co jest tak najbardziej.
 sfet focia w kaskach ;-) z Kiślem i Rudym i Raffikiem
 Ikkyo zamaskowany.
 Zona z lotu ptaka, a raczej Kruczka. W sumie na jedno wychodzi :-) Kruczek wydelegowany i hasło 'chowamy się za latarnie' na zawsze pozostanie w mojej pamięci ;-D
 Krasnoludki ;-)
Streching po zonowemu.


Kruczek z Grzecim namajstrowali coś przy rowerze...
a później Ewuk się zdziwił i był zdziwiony.
 Kisiel był w kropce. Dopiero jedno piwo wypite a już taki omam mam.
No i rzutem na taśmę zakończenie sezonu zakończyło się. Nieskromnie mogę się pochwalić 1 miejscem (ex equo z Kisielem) w Oponomiocie ;-) ma się to wyczucie, no nie? 

8 godzin jazdy, setki kilometrów, miliony mijanych aut i much, które z doniosłym plaskiem rozbijały się na szybkach, lampach i lusterkach. Długie polaków rozmowy, morza szum, w głowie szum, motocykli szum, szumu szum. I generalnie po zejściu z motóra wszystko dookoła jeden wielki szum ;-) Przesympatyczny weekend w szalonym i pozytywnie zakręconym towarzystwie :-) Dzięki!

motocykla jeszcze nie chowamy, bo październik zapowiada się zacnie. Oby tylko niebieskie miśki przestały w końcu suszyć bez sensu :P

This entry was posted on poniedziałek, 1 października 2012. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.