Pszczołoń dla Eweliny.
czyli co powstanie z połączenia pszczoły i słonia. Grafika testowa, pokazowa. Testy na żywych obiektach wkrótce, jeśli tylko czas i miejsce pozwolą ;)
Endżoj, Robaczki!
Pszczołoń jaki jest, każdy widzi.
ma skrzydły, łapki, pasiaki i wszystko co powinien mieć.
I obowiązkowo szczery uśmiech. No bo jak to, słoń i bez uśmiechu?
I gustowne wdzianko pod szyją. Bo pszczółki chyba mają takie, no nie?
I żonduo zua. Obowiązkowy (acz, bezsensowny) atrybut pszczołonia.
Dedykowany dla Eweliny, która niebawem będzie mieć nowego sąsiada i znosi moje opowieści o Elefantach różnistych. I z którą to Ewelą mamy dzisiaj dokładnie 1 miesiąc 1 tydzień od momentu pierwszego spotkania. Brzmi dziwnie, ale razem z Sylwią wiemy o co kaman. Serio, serio, nawet nie wiecie ile wam dwóm zawdzięczam!

Na dzień dzisiejszy prócz bolącego kapkię zęba jest super :}

This entry was posted on sobota, 11 kwietnia 2009 and is filed under ,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

One Response to “ ”

Anonimowy pisze...

Okej.... to ja Ewelina, ja pikole ej.... strasznie fajnie to namalowałaś!! Mój nowy sąsiad w końcu, jak by mógł być nie fajny. Hymmm.... no.... będzie z kim na spacery chodzić, ciocię Sylwię wkręce w to bedziemy się bujać z wózkiem po parku :P Nio i the end mojego super długiego komentarza :D