Myszka Miki

To nie jest myszka miki którą pamiętacie z dzieciństwa.
Najpierw był szkic. Starym długopisem i markerem.
Następnie wycinanie szablonu bezpośrednio z papieru na folii.
Po lewej szablon właściwy, po prawej - środek szablona właściwego. Posłuży mi później do wykrawania mniejszych elementów.
Przy okazji wycinanek - gupie zabawy papierem. Miki-zombie.
Ołkej. Kleimy wzór na koszulkę.
Naklejony wzór, nieodklejany środek i odklejona podklejka wzoru. A do góry okejka z innej, robionej dziś koszulki.
Pierwszy etap malowania - pokrycie białych miejsc.
Te szczęki przydadzą się nieco później.
Po wysuszeniu można odklejać mniejsze elementy i zaklejać je innymi.
Już widać nieco więcej.
Taak, głodzilla atakuje.
Nie pytajcie. To nie ma związku z dalszym procesem twórczym.
Najbrzydszy etap. W sumie jedna wielka niewiadoma.
dodanie kolorów. Nieco ożywia ten ponury obrazek.
I najfajniejszy moment - oderwanie naklejki. Wtedy wszystko wychodzi na jaw. Jedyne co możemy tu zrobić, to domalować nieco kontur markerem, lub pociągnąć delikatnie farbą.
i ostatni akcent - napis. Fajnie się wycina literki w tejże folii. Jeszcze fajniej odrywa folie i ogląda jak wyszły. Trzeba jednak uważać, żeby mocno przykleić folię do pomalowanej już części. Mogą się robić zacieki.

Tadą! i oto efekt końcowy.
/całość wykonana farbami do tkanin, po przeprasowaniu są bardzo trwałe.

Pewnie niektórym runęło dzieciństwo. Mnie by też runęło, gdybym przepadała za myszką miki. Ale tak nie jest, więc jest jak jest. Taka brzydka praca jest efektem wkurzenia na szkołę i wszystko, co się jej tyczy. W niedziele egzamin a jak widać, robię wszystko, żeby się nie uczyć. Zresztą, po diabła się uczyć, skoro i tak oceny idą na chybił-trafił.
Nie zgadzam się i już!

This entry was posted on czwartek, 13 stycznia 2011 and is filed under ,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

3 Responses to “Myszka Miki”

Anonimowy pisze...

Świetne :D
Zamawiam sobie koszulki na allegro i pobawię się w to z własnymi widzimisię :)

Młoteczek

Anonimowy pisze...

Podobnie ja zrobię. Ale pomysł z myszką zombie jest świetny ;>

Agnes.

Hedonic pisze...

;D ta mysza mnie po prostu rozłożyła na łopatki..:D